Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PBG Basket - Turów 86:94: Co z tego, że długi, jak cienki?

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Mierzący 217 cm Nenad Misanović miał być wzmocnieniem PBG Basket, ale na razie gra żenująco słabo. Poznaniacy przegrali z Turowem Zgorzelec 86:94, a gości do zwycięstwa poprowadził zabójczo skuteczny Adam Wójcik.

Choć trudno w to uwierzyć, po raz ostatni PBG Basket zagrał przed własną publicznością... 28 listopada! Od tamtej pory w klubie wiele się zmieniło, przede wszystkim pojawił się nowy trener i nowi zawodnicy, i choćby dlatego wielu kibiców z wielkim zaciekawieniem wybierało się na pojedynek z Turowem Zgorzelec.

Spośród nowych graczy w pierwszej piątce znalazł się jednak jedynie Robert Tomaszek. Wybór podstawowych zawodników okazał się trafny - od pierwszych minut to poznaniacy objęli prowadzenie najpierew 4:0, a później 11:5 i 15:9.

Po pięciu minutach obaj trenerzy zaczęli jednak dokonywać zmian. Dejan Mijatović wprowadził do gry dwa najnowsze nabytki swojej drużyny - Serbów Sasę Ocokolicia i Nenada Misanovica. Pierwszy jako rozgrywający miał udowodnić, że jest lepszy od A.J. Gravesa, a drugi z racji aż 217 cm wzrostu miał poprawić grę pod koszami poznańskiej drużyny.  

Piłkę do kosza próbuje rzucić Nenad Misanovic.

Niestety, obaj Serbowie zamiast dodać drużynie drugiego oddechu, okazali się jej hamulcowymi. Ocokolić popisywał się podaniami, które miały większe szanse trafić w ręce któregoś z kibiców niż któregoś z kolegów z zdrużyny, natomiast Misanovic tylko z racji wzrostu w ogóle był zauważalny na parkiecie.

Zmiany w Turowie okazały się znacznie lepsze. Przede wszystkim wejście Adama Wójcika wiele zmieniło w obrazie gry. Były zawodnik PBG Basket trafiał z każdej pozycji w efekcie z wyniku 15:9 dla gospodarzy, zrobiło się 15:20 dla gości.

- Początek mieliśmy bardzo słaby, ale tym razem zawodnicy, którzy weszli z ławki zdołali odmienić oblicze gry - przyznawał po spotkaniu trener Turowa, Andriej Urlep.


Adam Wójcik w tym meczu nie mylił się ani rzucając za 2, ani za 3 punkty.

Początek drugiej kwarty to prawdziwy popis Wójcika, który w kilka minut zdobył aż 11 punktów. Turów szybko powiększył przewagę aż do 16 "oczek" m.in. dzięki regularnym "trójkom" i wydawało się, że już jest po meczu. Na szczęście trener Mijatović dał szansę Jamesowi Maye'owi, a ten do spółki z Adamem Waczyńskim zmniejszyli stratę do sześciu punktów - do przerwy wynik wynosił 40:46.

Sytuacja z niezłej zrobiła się znakomita, gdy tuż po przerwie Uros Duvnjak trafił za trzy punkty, a w dodatku sędzia dopatrzył się, że przy rzucie był faulowany. Rozgrywający wykorzystał dodatkowy rzut wolny i w tym momencie zrobiło się 48:49.

Niestety, fenomenalnie dysponowany Wójcik niemal w pojedynkę znów wypracował kilkupunktową przewagę swojego zespołu. Trener Urlep zdjął go jednak po tym, jak zanotował czwarte przewinienie. Wójcik zszedł w połowie trzeciej kwarty z 25 punktami na koncie i 100-procentową skutecznością w rzutach za 2 i 3 punkty!
- To czysty przypadek, że tak celnie dziś trafiałem, nie nastawiałem się specjalnie na spotkanie z byłym klubem - mówił później po meczu weteran polskiej ekstraligi.

Po zejściu Wójcika PBG basket znów zaczął odrabiać straty. Trzeba przyznać, że coraz lepiej z kolegami rozumiał się Ocokolić, a do tego ważne punkty zdobył Wojciech Szawarski. Przed czwartą kwartą Turów prowadził tylko 64:61 i wydawało się, że wszystko jest jeszcze możliwe.

Decydująca faza meczu rozpoczęła się od piątego przewinienia Misanovica, co poznańscy kibice przyjęli... z ulgą. 217-centymetrowy Serb zanotował w tym meczu zaledwie 2 zbiórki (sic!) i zdobył  4 punkty, co raczej budzi uśmiech politowania.
- Nenad ma problem ze zbieraniem piłek, szybko złapał cztery przewienienia, co wpłynęło na jego grę - próbował po meczu bronić sprowadzonego przez siebie zawodnika Mijatović.


Przy piłce Sasa Ocokolić.

W czwartej kwarcie, niestety, znakomita skuteczność Michała Chylińskiego, do tego kilka udanych kontr po nieksutecznych rzutach poznaniaków sprawiło, że Turów już nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa - mecz zakończył się wygraną gości 94:86.

- Nasi rywale trafiali za trzy punkty z 50-procentową skutecznością, do tego nie radziliśmy sobie w grze jeden na jeden z takimi zawodnikami jak Wright i Wójcik - oceniał spotaknie trener Mijatović.

- Mogliśmy to spotkanie wygrać, ale czegoś zabrakło. O naszej porażce bardziej niż druga, zdecydowała ostatnia kwarta, w której zanotowaliśmy kilka głupich strat, po których Turów nas kontrował. Liczymy, że w następnym meczu bedziemy już lepiej zgrani z nowymi zawodnikami w drużynie - powiedział z kolei Adam Waczyński.

W następnej kolejce rywalem PBG Basket będzie mistrz Polski Asseco Prokom Gdynia.

PBG Basket Poznań - Turów Zgorzelec 86:94
Kwarty: 15:20, 25:26, 21:18, 25:30

Punkty dla PBG Basket: Tomaszek 15, Waczyński 15, Maye 12, Ocokolić 10, Szawarski 9, Cirić 7, Białek 6, Duvnjak 4, Radke 4, Misanovic 4.

Punkty dla Turowa: Wójcik 25, Chyliński 20, Wright 17, Gray 15, Thompson 9, Wysocki 3, Wallace 3, Witka 2.
Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.



głosuj, zgarniaj nagrody!



 


poznańskie studniówki
relacje, zdjęcia, wideo
Transfery w
Lechu i Warcie


zimowe okienko
transferowe 2009/2010

bieżąca relacja z podróży
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto