18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W ciągu dwóch dni szczury zjadły około 50 kg trutki

Beata Marcińczyk, Andrzej Janas
Takie szczury grasują na podwórkach kamienic przy ulicy Wrocławskiej
Takie szczury grasują na podwórkach kamienic przy ulicy Wrocławskiej Paweł Miecznik
Mieszkańcy okolic Starego Rynku codziennie muszą się zmagać z plagą szczurów niszczących kubły na śmieci i budujących korytarze pod chodnikami.

Wychodząc z mieszkania, zdarza im się spotkać szczura na klatce schodowej, przy kubłach na śmieci, na podwórzu... Niektórzy już od dawna nie schodzą do piwnic. Szczury mają tutaj raj, bo w kilku niezamieszkałych budynkach mogą się skryć, a mnóstwo kubłów wypełnionych jest resztkami jedzenia.

Czy mamy w Poznaniu inwazję gryzoni? - Rzeczywiście, dostajemy bardzo dużo zgłoszeń o pojawianiu się szczurów - przyznaje Cyryla Staszewska, rzecznik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu. - Najwięcej z okolic Starego Miasta. Tam gryzonie mają najlepsze warunki do bytowania: stare kamienice, mnóstwo podwórek, gdzie trafiają resztki z obiektów gastronomicznych. Ważne jest, by natychmiast reagować i wykładać trutkę.

Zobacz także: Martwe szczury i zalany kiosk na dworcu

Ostatnio szczególnie często wzywani są fachowcy od deratyzacji na ulicę Wrocławską. - Mam już czwartą prośbę o deratyzację w różnych budynkach przy ulicy Wrocławskiej - opowiada Ryszard Pietrzy-kowski z firmy "Robalex". - Ostatnio pozbywaliśmy się szczurów z kamienicy, gdzie najemca lokalu po prostu bał się o swoich pracowników. Żeby wyrzucić śmieci, muszą oni przejść do innego wejścia budynku wiodącego na podwórze, gdzie stoją kubły. Klapy tych pojemników są powygryzane przez szczury. Oceniam, że może ich być nawet kilkaset. W ciągu dwóch tur wykładania trucizny zjadły jej około 50 kilogramów!

Przemysław Piwecki ze straży miejskiej uważa, że często nasza niefrasobliwość sprawia, że w okolicy pojawiają się szczury. - Niekiedy sami je "zapraszamy", zostawiając otwarte pojemniki na śmieci - tłumaczy P. Piwecki. - Nie dbamy też o zabezpieczenie kratek kanalizacyjnych w piwnicach, a rury i piwnice to przecież ulubiony szlak wędrujących szczurów.

Zobacz także: Na Szczepanowskiego woda płynęła strumieniami

Bywa, że gryzonie uszkadzają rury, kable, drążą kanały pod chodnikami. - Kilka lat temu przy ulicy Promienistej tak podkopały fundamenty, że dom się zarysował - opowiada Ryszard Obst z innej firmy zajmującej się dezynfekcją, dezynsekcją i deratyzacją. - Jest ich mnóstwo na terenie starego miasta. Szczególnie przy ulicy Mostowej i jej okolicy. Problem w tym, że trutka dostępna w zakupie detalicznym jest nieskuteczna. A karmą dla szczurów są także kruszyny wyrzucane dla gołębi i jedzenie dla kotów.

- Administratorzy powinni natychmiast reagować, gdy na ich posesji pojawią się gryzonie, i wykładać trutkę - mówi Józef Rapior z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Urzędu Miasta Poznania. - Taki obowiązek wynika z regulaminu porządku i czystości. Wprawdzie raz w roku mamy obowiązkową deratyzację w całym mieście, ale nie gwarantuje to likwidacji całej populacji gryzoni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto