Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Za szybcy za wściekli” znów szaleli na Morasku. Mieszkańcy mają dość. UAM zezwala na interwencję. Zobacz zdjęcia i wideo!

Paweł Antuchowski
Paweł Antuchowski
Wideo
od 16 lat
Sceny jak z filmu “Szybcy i wściekli”. Nielegalny “drifting”, ryk silników, pisk opon dym i swąd „palonych gum” - tak wyglądają “Nocne loty” na terenie należącym do UAM. Dotarliśmy do zdjęć i nagrań zarejestrowanych przez obserwatorów. Mówią oni, że policja nie reagowała.

"Nocne Loty" znów na terenie UAM

Kolejny raz spokój mieszkańców piątkowskich osiedli zakłócali młodzi i bardzo młodzi miłośnicy “podrasowanych” samochodów hałaśliwie i niebezpiecznie korzystający ze swoich pojazdów.

- W sobotni wieczór (13 maja - przy. red.) znów mogliśmy usłyszeć ryki silników, głośną muzykę oraz przeszywające basy niosące się na teren osiedla

- mówi jeden z mieszkańców osiedla Stefana Batorego, który pojawił się na nielegalnej imprezie.

Nasz Czytelnik udostępnił nam zarejestrowane przez siebie nagrania i zrobione zdjęcia. Widać na nich wyraźnie, że ani bezpiecznie ani spokojnie na imprezie nie było. Na nagraniu wideo można usłyszeć głośne wystrzały pochodzące z wydechów niektórych tuningowanych pojazdów, piski i chmury dymu z palonych podczas driftu opon.

- Zwracam uwagę na triumfalny przejazd pojazdu z otwartym bagażnikiem i drzwiami. Miało to miejsce grubo po 22 i nie sądzę, aby była to właściwa pora do powszechnej promocji swoich gustów muzycznych

- podkreśla nasz informator komentując nagranie.

Cały zlot skończył się około godziny 22:30, a jak twierdzi czytelnik, uczestnicy przenieśli się w inne miejsce.

Policja wciąż bezsilna?

To nie jedyna osoba, która informuje nas o nielegalnych samochodowych “pokazach” na Piątkowie. Na co zwracają uwagę nasi informatorzy? Na zaskakujący marazm funkcjonariuszy policji.

Z ich relacji wynika, że policja znowu była obecna tylko przy wjeździe na teren kampusu.

- Działanie policjantów polegało jedynie na obecności na samym końcu drogi dojazdowej. Nie wjechali oni na teren imprezy, choć żadnych szlabanów tam nie ma

– relacjonuje jeden z naszych informatorów.

Obserwuj nas także na Google News

Asfalt umyje się sam. Policja dostaje zgodę na wjazd

Po zlocie na parkingach przed budynkami wydziałów oraz drodze dojazdowej pozostały liczne ślady opon, które świadczą o wykonywaniu gwałtownych manewrów hamowania, czy tak zwanego driftu. Co na to władze UAM?

- Do tej pory ślady kół z asfaltu znikały w wyniku działania czynników atmosferycznych i normalnej eksploatacji drogi. Innych szkód, które byłyby podstawą do zgłoszenia roszczeń, pracownicy UAM nie stwierdzili

– informuje Małgorzata Rybczyńska, Rzecznik Prasowy UAM.

Jak już wcześniej zapowiadała rzeczniczka, w tej sprawie prowadzone są rozmowy, które w przyszłości mają uniemożliwić organizowanie tego typu zlotów na terenie Kampusu Morasko. Zmieniło się jednak podejście uczelni co do obecności policji na jej terenie w czasie trwania nielegalnych imprez.

- W ostatnią sobotę radiowóz policyjny pojawił się na Kampusie w 10 minut po wezwaniu ich przez pracowników Uniwersytetu. Policja ma każdorazowo prawo wjazdu na teren kampusu, jest udzielana zgoda

- stwierdziła Małgorzata Rybczyńska.

Czytaj także: Kamienica na Szamarzewskiego 21 w Poznaniu już bez słynnego, choć wulgarnego hasła

Policja kontroluje każde 'Nocne Loty"

Do tej pory policja uzasadniała brak interwencji na samym terenie kampusu właśnie kwestiami braku możliwości wjazdu na teren kampusu bez zgody rektora UAM.

- Każdorazowo mając informacje o tego typu spotkaniach na terenie Poznania, policjanci zawsze są na miejscu i kontrolują uczestników. Sprawdzają oni stan techniczny pojazdów, wymagane przepisami dokumenty i trzeźwość kierowców

- informował nas wcześniej komisarz Maciej Święcichowski z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

- W przypadku stwierdzonych wykroczeń są zatrzymywane dowody rejestracyjne, wystawiane mandaty lub kierowane wnioski do sądu o ukaranie

- podsumował.

Nie jest to jedyne miejsce, gdzie samochodziarze spotykają się, aby „upalać” swoje samochody, ponieważ robią to wszędzie tam, gdzie dostępny jest duży parking. Takie zloty miały miejsce w przeszłości pod hipermarketem Auchan w Swadzimiu, czy Galerią M1 w Poznaniu. Na parkingu tego ostatniego wprowadzono zakaz ruchu, który obowiązuje tylko w godzinach nocnych. Policja podkreśla, że o ile samo gromadzenie się na parkingach jest legalne, o tyle próby driftowania, czy wyścigi ulicami miasta są zabronione.

Regularnie odbywają się także nielegalne wyścigi w samym centrum Poznania, między innymi w okolicach mostu Rocha. - Kierowcy często szykują auta na ulicy Mostowej, gdzie mieszkam. Nie próbują nawet udawać, że przyjechali w innym celu. Policja wydaje się sprawą zupełnie niezainteresowana. Nawet gdy policjanci się pojawią, to nie reagują w żaden sposób. Hałas jest straszliwy, a roznoszący się po całej okolicy smród palonej gumy sprawia, że zwłaszcza wiosną i latem trudno to wytrzymać - relacjonowała pani Kasia, mieszkanka centrum Poznania.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Za szybcy za wściekli” znów szaleli na Morasku. Mieszkańcy mają dość. UAM zezwala na interwencję. Zobacz zdjęcia i wideo! - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto