Książka pod redakcją Kamili Żyto i Marcina Pieńkowskiego Billy Wilder. Mistrz kina z Suchej Beskidzkiej to jedna z niewielu polskich publikacji poświęconych wielkiemu amerykańskiemu reżyserowi. To zbiór dziewięciu prac poświęconych Wilderowi – część z nich odkrywa losy jego rodziny, która z Suchej Beskidzkiej wyemigrowała do Wiednia, część poświęcona jest twórczości reżysera.
Dzięki książce poznajemy polskie korzenie Wildera oraz jeszcze istniejące ślady w Suchej Beskidzkiej, ale także możemy przeanalizować filmy, które Wilder zrealizował w Wiedniu a potem w Hollywood. Dziś już niewielu zdaje sobie sprawę z tego, jak wielkie kontrowersje budziły niektóre z nich – zwłaszcza te, opisujące czasy II wojny światowej i czasy zaraz po niej.
Billy Wilder to także mistrz komizmu i dowcipu. Doskonale znamy „Słomianego wdowca” czy „Pół żartem, pół serio”. Każdy kinoman świetnie rozpoznaje jego mroczne kryminały spod znaku noir – „Podwójne ubezpieczenie” czy „Bulwar Zachodzącego Słońca” oraz rewelacyjne portrety amerykańskiego społeczeństwa, jak „Garsoniera”.
W końcu to dzięki niemu Marylin Monroe stała się symbolem seksu, a Walter Matthau i Jack Lemmon – najsłynniejszą komediową parą w historii kina.
Teraz możemy dowiedzieć się znacznie więcej o współtwórcy potęgi Hollywood – o europejskim emigrancie, urodzonym w Suchej Beskidzkiej Billym Wilderze.
Billy Wilder. Mistrz kina z Suchej Beskidzkiej
Redakcja: Kamila Żyto, Marcin Pieńkowski
Wydawnictwo Trio
Wydanie: I
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-7436-267-2
Liczba stron: 208
Cena det. 29,00 zł
Przeczytaj także: |
Lektury na weekend: Dziewczyna, która pływała z delfinami Krytycy porównują powieść Sabiny Berman z „Forrestem Gumpem” – jednak robią tym samym krzywdę „Dziewczynie, która pływała z delfinami”. |
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?